Pierwsze dni noworodka – to właśnie w tym momencie rodzice najczęściej zdają sobie sprawę z tego, że ich życie zmieniło się na zawsze. Oto jak poradzić sobie w tym pięknym, lecz często przytłaczającym okresie 48 pierwszych godzin w domu z noworodkiem. Przedstawiamy nasze porady dotyczące opieki i postępowania z takim maluszkiem.
Pies może stać się lojalnym przyjacielem, obrońcą i pomocnikiem, ale do tego trzeba nawiązać z nim pewną relację. Ale jak oswoić psa, jeśli nie został wyszkolony do posłuszeństwa?? Jest kilka łatwych sposobów na zaprzyjaźnienie się ze szczeniakiem, schroniskiem, ulicą lub innym psem.
Adopcja psa ze schroniska lub fundacji to dla zwierzaka zaproszenie do nowego życia, w którym zbuduje się silna więź pomiędzy psem, a jego nowym właścicielem. Jednak chcąc adoptować psa należy się odpowiednio przygotować, zwłaszcza że będzie on wymagał indywidualnego podejścia nowego opiekuna. Przygotowaliśmy dla Was
To będzie lepsze rozwiązanie niż witanie się z każdym napotkanym czworonogiem, którego zachowanie trudno przewidzieć. Okres szczenięctwa to czas, kiedy można oswoić pieska z różnymi bodźcami i pokazać mu jak mądrze komunikować się z innymi psami. Socjalizacja psa to także budowanie relacji z przewodnikiem.
Jak oswoić dziecko z psem. Niech dziecko nagrodzi psa za cierpliwe czekanie. Pod pewnymi względami dodatkowy czas, jaki zajmuje dziecku wykonanie tego zadania, opłaca się, ponieważ wymaga od psa, by ruszył do przodu dopiero wtedy, gdy dziecko jest gotowe – co wzmacnia osoby odpowiedzialne. Krok 3: Ruszamy! – Jak oswoić dziecko z psem
Podczas ćwiczeń wzmacniaj psa. Chwal go, możesz głaskać, czy nawet trenować komendy posłuszeństwa. Używaj także smakołyków. Jednak nie na wszystkie psy ta metoda działa, niektóre są po prostu zbyt mądre. Pamiętajmy, że psy kierują się zapachem, a cóż plastikowa lalka nigdy nie będzie pachnieć jak dziecko.
PVo37. Panthermedia Twój pupil ma swoje miejsce w rodzinie i przywileje z nim związane. Pojawienie się dziecka zaburza dobrze znany porządek. Psy nie lubią nagłych zmian. Dlatego trzeba je odpowiednio wcześnie na nie przygotować. Narodziny dziecka sprawiają, że dla psa wszystko się zmienia. Przyzwyczajony do codziennych spacerów, porcji pieszczot, możliwości swobodnego przemieszczania się po całym domu zwierzak nagle styka się z nową rzeczywistością. A wszystko przez obco pachnące zawiniątko, które pojawiło się w domu. Właścicielom zaczyna brakować czasu. Zdezorientowany pupil próbuje domagać się swoich praw i może zacząć sprawiać kłopot. Przygotowujesz się do macierzyństwa? Wykorzystaj ten czas, by twój pies też miał czas oswoić się ze zmianami, jakie wkrótce nastąpią. Od czego zacząć przygotowanie psa na narodziny dziecka? Pies nie powinien poczuć, że pojawienie się dziecka jest powodem pogorszenia się jego sytuacji. Ciążę poświęć nie tylko na przygotowanie do porodu, ale również na zmianę psich przyzwyczajeń i oswojenie zwierzęcia z ilością czasu, jaki zamierzasz mu poświęcać (będzie go mniej, bo więcej uwagi pochłonie dziecko). Jeśli wasz pupil nie będzie miał wstępu do dziecinnego pokoju, już teraz nie pozwalaj mu tam wchodzić. Ustal pory spacerów, aby po porodzie wyprowadzanie psa nie sprawiało kłopotu. Zmiany staraj się wprowadzać stopniowo, aby go nie stresować. Nie zapominaj, że psu należy się jeden długi spacer, na który codziennie zabierze go ktoś z domowników (pozostałe wyjścia mogą być krótkie). Początkowo nie jest łatwo prowadzić psa na smyczy i wózek z dzieckiem. Taki spacer nie da też zwierzęciu okazji do wybiegania się, nie pozwoli mu wystarczająco dużo powęszyć – to odprężająca psia rozrywka. Może też się okazać, że przy nowych obowiązkach trudno wygospodarować czas na spacery z psem. Dobrym rozwiązaniem bywa znalezienie osoby, np. z sąsiedztwa, która również ma psa i zgodzi się spacerować z dwoma. Zobacz: Najbardziej nieposłuszne rasy psów W jaki sposób oswajać psa z dzieckiem? Zanim dziecko pojawi się w domu, pies powinien obwąchać fragment jego garderoby przyniesiony ze szpitala, to pozwoli oswoić się z zapachem nowego domownika. W czasie, gdy pies wącha pieluszkę lub dziecięce ubranko, zwracaj się do niego czule, podrap za uchem, by zapach zaczął dobrze się kojarzyć. Nie zostawiaj psu niemowlęcego ubranka, które mógłby w zabawie zniszczyć. Zapach dziecka nie może kojarzyć się z fajnym szarpaniem, rozrywaniem czy gryzieniem. Ta rzecz należy do ciebie i pies ma ją szanować. Podczas pierwszego kontaktu z dzieckiem powinien panować spokój. Nie przepędzaj psa, który będzie chciał się z tobą przywitać, przywołaj go i ostrożnie przedstaw mu maleństwo. Oddawanie psa na jakiś czas np. do babci i przyprowadzenie do domu, gdy już pojawi się w nim dziecko, nie jest dobrym pomysłem. Czytaj też: Jak zorganizować powrót noworodka ze szpitala? Jak nie dopuścić do rywalizacji między psem i niemowlęciem? Pies nie powinien czuć się ważniejszy od dziecka lub być o nie zazdrosny. Zwierzę szybko zauważa, że noworodka, jak szczeniaczka, łatwo sobie podporządkować. Choćby zachowywał się przy dziecku jak najbardziej poprawnie, nie zostawiaj go z nim sam na sam nawet na chwilę – to może być zagrożeniem dla zdrowia i życia noworodka. Nie dopuść do sytuacji, w której pies poczuje się odsunięty i zacznie konkurować z dzieckiem o twoje względy. Miej dla niego czas na pieszczoty i zabawę – tak ją aranżuj, aby kojarzyła się psu z obecnością dziecka. Polecamy: Pierwsze dni z noworodkiem - najlepszy scenariusz Fotolia Urodzisz dziecko, musisz oddać psa? Gdy w domu pojawia się dziecko, dla psa wszystko się zmienia, a zwierzęta nie lubią zmian. Zobacz, jak przygotować psa na narodziny dziecka, by wszyscy w domu czuli się bezpiecznie. Dla psa pojawienie się w domu dziecka to wielka rewolucja. Nowy domownik to nowy zapach, który zwierzę musi zaakceptować, nowe dźwięki (płacz, kwilenie), do którego musi się przyzwyczaić, ale też źródło stresu, ponieważ właściciele bardzo dużo uwagi, którą wcześniej poświęcali ukochanemu pupilowi, kierują na to nieoczekiwane – z punktu widzenia psa – zjawisko. Nagle zostaje zburzona ustalona wcześniej hierarchia i porządek dnia. Dzięki kilku prostym trikom i przestrzeganiu zasad pies może jednak szybko odnaleźć się w nowej sytuacji. Jak przygotować psa na narodziny dziecka – plan działania Pies powinien jak najszybciej oswoić się z zapachem dziecka. Jak to zrobić? Tuż po porodzie, gdy dziecko z mamą jest jeszcze w szpitalu, tata przynosi domu fragment dziecięcej garderoby, np. kaftanik, który miał na sobie noworodek, by dać go psu do obwąchania . Najlepiej zrobić to od razu pierwszego dnia po narodzinach, pies potrzebuje czasu, by utrwalić sobie nowy zapach. Kiedy pies obwąchuje rzecz należącą do dziecka, pogłaszcz go czule, podrap za uchem. Porcja pieszczot, którą go obdarzysz, sprawi, że nowy zapach wywoła przyjemne skojarzenia. Kiedy noworodek pojawi się w domu, nie odsuwaj od niego nerwowo psa. Traktuj zwierzę ze spokojem. Pozwól mu patrzeć, jak karmisz i przewijasz dziecko , a od czasu do czasu również polizać noworodka po nóżce czy rączce. Pies nie powinien jednak nigdy lizać dziecka po buzi. Nie wyganiaj psa z pokoju, w którym przebywa noworodek, ale staraj się zawsze mieć nad nim kontrolę – nigdy nie zostawiaj malutkiego dziecka sam na sam ze zwierzakiem. Zadbaj o to, by pies nie poczuł się ważniejszy od dziecka. W jego oczach niemowlę to szczenię , które należy... Adobe Stock Pies – idealny towarzysz zabaw dziecka czy zagrożenie? Masz małe dziecko i psa? Prawdopodobnie bagatelizujesz ryzyko, jakie zwierzak stanowi dla twojej pociechy. Nie, nie chcemy cię straszyć! Naszym celem jest zmuszenie cię do myślenia i do postępowania, które zwiększy bezpieczeństwo twojego dziecka! Co jakiś czas słyszy się, że pies pogryzł dziecko. Słysząc taką informację każdy właściciel psa myśli, że to pewnie jakiś obcy zwierzak poturbował malca. Okazuje się jednak, że najczęściej sprawcami ugryzień są psy domowe . I jakby tego było mało, często dochodzi do nich w obecności osób dorosłych. Ankieta przeprowadzona wśród właścicieli psów jasno pokazała, że bagatelizują oni ryzyko, jakie psy stwarzają dla dzieci. Zobacz też: Czy pozwalać psu lizać dziecko po twarzy? Żywa maskotka? Nie! Dzieci kochają zwierzęta. Uwielbiają je głaskać, poklepywać i tulić. Bawi je gonienie zwierzaka, łapanie za uszy i ogon. Takie okazywanie czułości, zwłaszcza gdy do kontaktu dochodzi, gdy pies go nie chce , może skończyć się źle dla malca. Jeśli pies poczuje się prześladowany i napadnięty, może próbować się bronić, używając do tego zębów. Winni dorośli Nawet najspokojniejszy pies potrafi stracić cierpliwość do dziecka. I nie ma tu znaczenia rasa zwierzaka – zarówno duży owczarek niemiecki, jak i łagodny golden retriever czy filigranowy yorczek, potrafią ugryźć. O ile w przypadku dużych psów, dorośli zachowują większą ostrożność w kontaktach zwierzak-dziecko, to w przypadku małych ras, często bagatelizują ryzyko , jakie pies stwarza dla dziecka. A dokładniej: ryzyko, jakie dla siebie stwarza dziecko, nieumiejętnie obchodząc się ze zwierzęciem. Wyniki ankiety Naukowcy przeprowadzili ankietę wśród właścicieli psów posiadających dzieci. Wynika z niej, że w stosunku do obcych psów, zachowują oni zdrowy stopień nieufności. Natomiast jeśli chodzi o psy domowe, których są właścicielami, są zbyt ufni i nie biorą pod uwagę tego, że ich własny pupil może skrzywdzić dziecko. Przez to nie zachowują należytej ostrożności . Przykład? O ile zabraniają córce czy synowi niepokoić psa na jego własnym posłaniu, to poza nim... 5 powodów, by kupić dziecku psa lub kota Małe dzieci szybciej rozwijają się w towarzystwie zwierząt. To pewnik. Jednak zanim weźmiesz do domu psa, kota lub chomika, zastanów się, czy to na pewno dobry pomysł. Dzieci uwielbiają obserwować, jak zwierzęta jedzą, zasypiają, bawią się i myją. Psychologowie dziecięcy i lekarze zgodnie potwierdzają, że zwierzęta spełniają funkcje terapeutyczne . Bliski kontakt z nimi może usprawnić dziecko ruchowo (dziecko biega za ukochanym zwierzątkiem), emocjonalnie i uczuciowo. 1. Zwierzak uczy odpowiedzialności Okazuje się, że dziecko wychowujące się ze zwierzętami przejawia większe poczucie odpowiedzialności, jest lepiej przygotowane do życia w grupie, mniej agresywne. Potrafi współdziałać z rówieśnikami. 2. Pies lub kot zapewnia poczucie bezpieczeństwa i daje dziecku pewność siebie Obecność zwierzęcia w domu pomaga lękliwym i nieśmiałym dzieciom . Uczą się przy nim odwagi. Z psem-przyjacielem nie boją się wyjść samodzielnie na podwórko. Tulenie się do miękkiej sierści psa czy kota uspokaja, koi nerwy. 3. Opieka nad zwierzakiem rozwija samodzielność dziecka Dziecko, które opiekuje się zwierzęciem, karmi je, myje, dba o spacery, uczy się samodzielności, podejmowania decyzji, a także tolerancji - przecież to często zwierzę decyduje, czy w danym momencie ma ochotę na zabawę lub pieszczotę. Sprawdź, czy twój 3-4-latek jest samodzielny - test 4. Zwierzak ułatwia kontakty z rówieśnikami Spacery z psem, kotem czy królikiem to świetna okazja, by nawiązać znajomość z nowym kolegą. Nieśmiałe dziecko zapomina o swoich lękach, koncentrując się na zwierzęciu i jego potrzebach. 5. Zwierzak stymuluje rozwój mowy dziecka Dziecko jest zachwycone poczynaniami zwierzęcego przyjaciela. Cieszy się każdą jego nową zabawą, chce z nim rozmawiać, opowiadać wszystkim, czego dokonał jego pupil. Kontakt ze zwierzęciem znacznie przyspiesza rozwój mowy dziecka (zobacz film, jak wspierać rozwój mowy dziecka ). Zobacz też 10 sposobów na wspieranie rozwoju dziecka Zanim... Jak pobrać i aktywować bon turystyczny: instrukcja rejestracji na PUE ZUS (krok po kroku) Ukraińskie imiona: męskie i żeńskie + tłumaczenie imion ukraińskich Mądre i piękne cytaty na urodziny – 22 sentencje urodzinowe Ile wypada dać na chrzciny w 2022 roku? – kwoty dla rodziny, chrzestnych i gości Gdzie nad morze z dzieckiem? TOP 10 sprawdzonych miejsc dla rodzin z maluchami Ospa u dziecka a wychodzenie na dwór: jak długo będziecie w domu? Czy podczas ospy można wychodzić? 5 dni opieki na dziecko – wszystko, co trzeba wiedzieć o nowym urlopie PESEL po 2000 - zasady jego ustalania Najczęściej nadawane hiszpańskie imiona - ich znaczenie oraz polskie odpowiedniki Gdzie można wykorzystać bon turystyczny – lista podmiotów + zmiany przepisów Urlop ojcowski 2022: ile dni, ile płatny, wniosek, dokumenty Przedmioty w 4 klasie – czego będzie uczyć się dziecko? 300 plus 2022 – dla kogo, kiedy składać wniosek? Co na komary dla niemowląt: co wolno stosować, czego unikać? Urwany kleszcz: czy usuwać główkę kleszcza, gdy dojdzie do jej oderwania? Bon turystyczny – atrakcje dla dzieci, za które można płacić bonem 300 plus dla zerówki w 2022 roku – czy Dobry Start obejmuje sześciolatki? Jak wygląda rekrutacja do liceum 2022/2023? Jak dostać się do dobrego liceum?
Nowy domownik w domu, zwłaszcza jeśli jest malutkim dzieckiem, to duża zmiana w otoczeniu kotów. Czy warto przygotować na nią koty? Jeśli tak, to w jaki sposób? Podzielę się z Wami swoimi przemyśleniami, a także rozmową z kocią behawiorystką. Nasza Najmłodsza jest już z nami. Przyszła na świat 11 marca, z nieco owłosioną główką. Ani ruda, ani Sfinks ;) Podzieliliśmy się z Wami tą wiadomością na Facebooku i Instagramie, tam też pięknie ją przyjęliście, szczodrze nam gratulując. Śmiało możecie winszować nam także tutaj – szczęśliwym rodzicom i takiemu „rodzeństwu” ;) Od tamtej pory wszyscy pytacie, jak na nowego domownika zareagowały Rude. Zanim podzielę się szerzej wrażeniami, przeczytajcie jak przygotować koty na przyjście dziecka i jego obecność w domu. Wraz z wiedzą o ciąży, pojawiły się u mnie jednocześnie ekscytacja na to, że moje dziecko będzie wychowywało się z kotami (i to jakimi!), ale także pewne obawy, czy koty odnajdą się w tej zupełnie nowej dla nich sytuacji. Przyzwyczajone tylko do towarzystwa ludzi dorosłych i – nie bójmy się użyć tych słów – świętego spokoju. Czas oczekiwania na dziecko był dla mnie na zmianę czasem pracy oraz niezbyt dobrego samopoczucia fizycznego. Przyznam szczerze, że zabrakło już miejsca na „książkowe” przygotowanie kotów do spotkania z noworodkiem. Jednak w związku z tym, że otaczam się kociarzami, samoistnie docierało do mnie dużo istotnych porad. Mam też internet oraz… intuicję. Dość łatwo jest przewidzieć, co może być pomocne w takiej sytuacji. Postanowiłam sobie zaufać, ale korzystając jeszcze z chwili przed porodem (jak krótkiej, tworząc ten wpis jeszcze w ciąży, nie wiedziałam), pogłębić swoją wiedzę. Dodatkowo, przy okazji wpisu na blogu, w którym podzieliłam się z Wami wiadomością o zbliżającym się „dokoceniu” i Sfinksie zamieszkującym wówczas mój brzuch, Olka podzieliła się w komentarzu swoimi kocio-macierzyńskimi doświadczeniami. To było tak celne, tak trafiające w moje podejście… że aż z tego wszystkiego zapomniałam jej podziękować ;) Niniejszym to czynię, wspaniała mamo! Zebrałam do kupy swoją wiedzę, doświadczenia innych (w tym właśnie Olki) oraz spływające zewsząd porady i postanowiłam zapytać jeszcze o wszystko ekspertkę – Karolinę Telwikas, kocią behawiorystkę. Tak, aby każdy z Was, kto spodziewa się nowego członka rodziny, mógł świadomie skorzystać z tej wiedzy. Jak przygotować koty na przyjście dziecka? Rozmowa z Karoliną Telwikas, kocią behawiorystką Ja: Karolina, czy rzeczywiście warto podjąć szczególne środki, aby przygotować kota na przyjście dziecka? Czy te zabiegi mogą faktycznie pomóc w adaptacji do nowej sytuacji? Karolina Telwikas: Oczywiście, że warto. Kot uwielbia stabilizację, a ciąża opiekunki, a potem pojawienie się dziecka, to wiele różnorodnych zmian również w kocim życiu. Jeśli podejmiemy wysiłek i przygotujemy kota na to co ma nadejść, łatwiej zaakceptuje „domową rewolucję”. Od czego powinniśmy zacząć? Przyjmijmy, że to początek, jestem w ciąży wraz z całym wachlarzem zmian we mnie (hormony, samopoczucie) i w otoczeniu… czy według Twojej wiedzy koty czują, że coś się szykuje? Koty mają znacznie bardziej wyczulone zmysły niż ludzie, więc wyczuwają to, że zachodzą zmiany w organizmie opiekunki. Można zaobserwować zmianę kociego zachowania w stosunku do ciężarnej – np. jeden kot będzie starał się przebywać jak najbliżej, stanie się bardziej przymilny, a inny raczej zacznie unikać kontaktu. I to właściwie jest początek. To za nas robi nasz organizm – inny zapach, zmiany nastrojów i zachowania. Ale kot to zaakceptuje, bo nie jest to związane z odczuwaniem przez kota stresu czy zagrożenia. Mój brzuch zaokrągla się, a koty zawsze lubiły na nim spać. Pozwalać na to czy nie? U nas, gdy brzuch stał się widoczny, było tak: Rysiek nie próbował kłaść się na nim (a wcześniej mu się to zdarzało), natomiast Marchewka jak najbardziej, pchała się chyba nawet częściej. Dopóki nie wydawało mi się to niewygodne dla mnie lub Sfinksa, pozwalałam jej na to albo ją delikatnie przesuwałam. Szukałabym kompromisu pomiędzy tym żeby mi było wygodnie, ale żeby też nie separować kotów od siebie. One pomimo zmian, muszą czuć się bezpiecznie. Jeśli nagle diametralnie zmienią się nasze wspólne kocio-ludzkie zwyczaje, to koty zaczną odczuwać stres. A to nie jest to, do czego dążymy. Proponowałabym pozwalać kotom przytulać się do brzucha, ugniatać, ale odnaleźć takie ułożenie ciała, żeby nie powodowało to naszego dyskomfortu. Kiedy dowiedziałaś się ode mnie o ciąży, wspomniałaś o stopniowym – zarówno pod kątem częstotliwości i intensywności – włączaniu kotom płaczących niemowląt na YouTube. Stosowałam się do tego, choć przyznaję, że nie było to regularne. Takie foniczne efekty faktycznie pomagają kotom oswoić się z tym, co je czeka? Tak. Jeśli odtwarzamy autentyczny, nagrany płacz dziecka (na początku cicho, później stopniowo głośniej), wprowadzamy w przestrzeń domu nowy dźwięk, który pojawi się „na żywo” za jakiś czas. Przypuszczam, że Marchewka będzie reagowała na te dźwięki mocniej niż Rysiek. Kiedy odtwarzamy głos płaczącego dziecka i ani nie biegamy niespokojnie po domu, ani nie jesteśmy zdenerwowani – takie zachowanie z pewnością zaniepokoiłoby kota, który doskonale odczuwa nasze emocje. Jeśli z nowym dźwiękiem nie pojawiają się żadne negatywne dla kota doznania, to przyzwyczai się do niego znacznie łatwiej. Kolejny punkt programu to nowe zasoby w domu. Wózek, łóżeczko, fotelik i tak dalej. Dla mnie oczywiste było, że najpierw przetestują je koty, bo staraliśmy się we wszystko zaopatrzyć przed narodzinami. A nowy, tak atrakcyjny zasób w domu, to kocia ciekawość i chęć użytkowanie przez koty. To podobno dobra droga – pozwalać kotom zostawiać swój zapach, nie zakazywać wejścia do dziecięcych „legowisk”. Zgadzasz się? Dopytuję, bo znalazłam w internecie też sprzeczne informacje, aby w jakiś sposób odstraszyć koty od tych miejsc (np. poprzez specjalne spray’e czy dwustronną taśmę klejącą) oraz sprezentować kotu własne, nowe legowisko. To mnie nie przekonuje. Może rozwiązaniem jest coś po środku – pozwolić na obwąchanie, ale już nie na spanie? Nie zabraniałabym kotu eksploracji nowych elementów wyposażenia. Tak jak wspomniałaś, pozostawią na sprzętach swój zapach, czyli „oswoją” je i to jest jak najbardziej wskazane. Nie zabierajmy kotom przestrzeni, która dotąd była dla nich dostępna. Nie bardzo wiem, czego chcą uniknąć osoby odstraszające koty od dziecięcych sprzętów. Sierści? Nic z tego, sierść i tak będzie wszędzie. Tego, by kot nie leżał np. w łóżeczku? I tak będzie próbował tam wchodzić, kiedy pojawi się dziecko. Dziecko jest ciepłe i na początku nie za bardzo się rusza, więc jest dla kota idealnym „termoforkiem” i kot będzie próbował to wykorzystać. A jeśli dziecko będzie płakało, to kot z pewnością sam będzie unikał hałasu i „oddali się na z góry upatrzoną pozycję”. To samo stanie się w sytuacji, kiedy kot zaśnie w łóżeczku i dostanie „kopa” od śpiącego obok niemowlaka – pójdzie sobie. Oczywiście zaznaczam, że interakcje kot i dziecko muszą zawsze odbywać się pod okiem dorosłych ludzi, bo i kot i dziecko mogą zrobić sobie krzywdę zupełnie nieświadomie. Sporo zależy od tego, na ile znamy naszego kota i jego reakcje w różnych sytuacjach. Zabawa z kotami – ograniczać czy nie? Przyznaję szczerze, że w ciąży nie miałam wiele czasu, a przede wszystkim sił, na zabawę (nie zabrakło go na pewno na wspólne leniuchowanie i pieszczoty). Jednak nasze koty, o czym wiadomo nie od dziś, są mocno pasywne, dlatego uznałam, że nie odczują różnicy. Jeśli jednak ktoś na co dzień, regularnie bawi się z kotami, to czy powinien stopniowo limitować ten czas, bo po porodzie może go zabraknąć? To jest trudna sprawa. Koty, jak dzieci, kiedy się nudzą, wymyślają różne psoty, żeby zwrócić na siebie uwagę, więc należałoby poświęcać im tyle czasu, co dotychczas, ale młoda mama zwykle nie ma na to siły. I tu wracamy do tego, co już powiedziałam wcześniej – jeśli będziemy zmiany (ograniczenia) wprowadzać stopniowo, to kot najprawdopodobniej je zaakceptuje. Choć przyznam, że idealną sytuacją byłoby przekazanie komuś obowiązków i przyjemności zabawy z kotem lub urozmaicenie kociego środowiska. Czy warto zrobić jeszcze coś przed narodzinami? Mam tu na myśli także szczepienia, odrobaczanie kotów i ewentualnie ich kąpiel. O kota powinniśmy dbać zawsze, więc dla mnie naturalne jest, że kot ma wykonywane odrobaczenia (lub badany kał pod kątem obecności pasożytów) i szczepienia zgodnie z aktualnym kalendarzem szczepień. Co do kąpieli to zależy od tego czy kot ją lubi – jeśli nie lubi, nie potęgujmy jego stresu. Jest już po porodzie, mama z dzieckiem jeszcze w szpitalu. Tu zapytam o przemycanie zapachu dziecka do domu. Słyszałam o tym wielokrotnie i zamierzałam tak właśnie zrobić czyli O. miał przynieść ze szpitala do domu ubranka (a może nawet pieluchę?) przesiąknięte zapachem dziecka, tak aby koty mogły się z nim oswoić zanim wszyscy się poznają. To rzeczywiście dobry kierunek? A jeśli tak, to czy te przedmioty kłaść tylko w typowych dla dziecka miejscach (łóżeczko, wózek itd.) czy rozłożyć wszędzie w domu? U nas to się nie zdarzyło, bo choć O. zabrał ze szpitala te przedmioty, to z przejęcia zapomniał cokolwiek z nimi zrobić. Pamiętajmy, że trochę tego zapachu już jest w domu, dziecięce ubranka i kocyki zostały uprane w specjalnym proszku, więc ten zapach już się wplótł w zapach całego domu. Niemowlę pachnie też swoją mamą, więc koty niejako „z marszu” uznają je za domownika, ale… będzie jeszcze zapach szpitala kojarzący się kotom nie najlepiej. W związku z tym jak najbardziej należy przynosić do domu ubranka, kocyki czy pieluszki. Zostawiać je w miejscach neutralnych dla kota, unikać okolic misek, legowisk, kuwet oraz wejść do pomieszczeń czyli punktów o strategicznym znaczeniu dla kota. Olka w swoim komentarzu wspomniała o stosowaniu Feliwaya (syntetyczne feromony kocie) do kontaktu. Ja używam go tak czy inaczej, dla poprawy relacji Rudych. Jeśli jednak ktoś nie używa go na co dzień, czy to jest ten moment, kiedy powinien? Feromony działają wtedy, kiedy rzeczywiście problem kota to brak poczucia bezpieczeństwa. Można je jak najbardziej zastosować w postaci dyfuzora do kontaktu. Choć u mnie w terapiach lepiej sprawdzają się obroże feromonowe (o ile kot zechce je nosić), zawierają dwie frakcje feromonów czyli mają szerszy zakres działania i dodatkowo kot zawsze ma obrożę „przy sobie”. Poza tym można również stosować np. suplementy diety zawierające tryptofan, który działa na koty relaksująco. Wychodzimy ze szpitala i jedziemy do domu. Co teraz? Od razu postawić fotelik z dzieckiem przed kotami i pozwolić na naturalny (aczkolwiek kontrolowany) rozwój sytuacji? Czy na początku izolować, jak przy dokacaniu? Olka nie czekała, najpierw ich sobie przedstawiła, mi to samo podpowiada intuicja. Postawiłabym fotelik z dzieckiem nie przed kotami, tylko w jakiejś neutralnej domowej przestrzeni i poczekała aż koty same podejdą do dziecka. W kontaktach z kotem najlepiej poczekać, by to on przejął inicjatywę. To on powinien zdecydować kiedy „nowy obiekt” nie jest dla niego zagrożeniem i można go poznać bliżej. Jeśli to możliwe, usiądźmy spokojnie i obserwujmy rozwój sytuacji. Nowy domownik wszedł płynnie do domu. I tu pojawia się kolejne pytanie: co ze wspólnym czasem? Jak w sposób nieodczuwalny dla kotów podzielić swoją uwagę na koty i (absorbujące) dziecko? Czy to w ogóle możliwe? Czy jesteśmy w stanie postępować tak, by koty nie poczuły się odrzucone? Myślę, że to bardzo indywidualna sprawa. Dajmy kotom alternatywę. Można spróbować zaproponować kotom nowe wyzwania w postaci nowych zabawek, tuneli, domków czy karmidełek. Według mojego doświadczenia, ulubiony przysmak i karmidełko czyni cuda. Ostatnio u nas w domu wszystkie cztery koty (najstarsza 12 lat, najmłodszy 2,5 roku) są zachwycone wirującymi motylkami, nowa zabawka poprawiła relacje w grupie. Oczywiście należy znaleźć czas na pielęgnowanie relacji z kotem, czyli wspólne wieczorne głaskanie, mizianie, polegiwanie czy po prostu drzemkę. Wszyscy mieszkamy już pod jednym dachem, w symbiozie i harmonii (oby!). Czy jest coś, na co szczególnie powinniśmy uważać? Zgadzam się z tym, co mi kiedyś powiedziałaś – kot nie zrobi dziecku krzywdy celowo, ale może niechcący, np. swoją masą (już widzę rozpychającego się w malutkiej kołysce z dzieckiem Rysia) ;) Na co warto zwrócić uwagę, poza obserwacjami, obcinaniem kotom pazurów (z tego samego powodu, aby nie zadrapały niechcący dziecka)? Może warto pomyśleć żeby w „legowisku” dziecka, znalazło się także miejsce na kota ;) A tak na poważnie, kontakty dziecka i kota powinny się odbywać pod okiem dorosłych. Kot, kiedy zaakceptuje dziecko, będzie chciał być blisko niego – taki mały człowiek jest ciepły, nie za bardzo się rusza, sporo śpi (w wersji idealnej ;)). Zwykle w dziecięcym pokoju jest cicho i spokojnie. Dla kota to rewelacyjne miejsce. Niestety kot może się np. próbować położyć na dziecku (przecież są koty, które włażą jeden na drugiego, żeby się zdrzemnąć), warto wtedy być w pobliżu i delikatnie acz stanowczo przesunąć kota obok dziecka. Poza tym kwestia zabawek. W tej chwili wiele dziecięcych zabawek jest bardzo atrakcyjnych dla kota – maty edukacyjne, karuzele, wszystko to, co szeleści i ma różnorodne „dyndadełka”. Kot w czasie zabawy może zapomnieć, że obok jest dziecko – na to też warto zwrócić uwagę i zareagować albo zabierając dziecko, albo dając kotu alternatywę w postaci absorbującej zabawki w innym miejscu. Najważniejsze to starać się zachować zdrowy rozsądek. Wiemy już na co uważać. Poza tym pozwalać na wszystko, asystę kotów kiedy i jak chcą? Podczas kąpieli, zmiany pieluchy i innych czynności przy noworodku? W moim odczuciu tak :) A dlaczego nie. Nie wierzę, że wasze koty nie siedzą z wami w łazience. Nie siedzą? No dobra, moje siedzą :) To jest nasze domowe życie, a koty są pełnoprawnymi domownikami, a do tego są okropnie ciekawskie. Pozwólmy im na to. Oczywiście, że siedzą z nami w łazience, obowiązkowo :) Wracając do pytań – wielokrotnie słyszałam, że koty często stają się takimi nianiami z przypadku. Pilnują bezpieczeństwa dzieci, alarmują rodziców, gdy coś się dzieje, np. dziecko gorzej się czuje. Miaucząc wzywają rodzica do opieki, gdy dziecko płacze. Czy rzeczywiście w sposób świadomy narzucają sobie taką rolę? Trudno powiedzieć. Koty stosunkowo krótko (na przestrzeni dziejów) mieszkają z nami 24 godziny na dobę. Ich zachowanie ewoluuje. Uważam, że koty mieszkające stale z nami (i z innymi żywymi istotami) są bardziej socjalne, ale też wyposażone we wszystkie swoje instynkty. I można zaobserwować coraz więcej zachowań, które odbiegają od tego, co wiemy o kotach. To jest pasjonujące, że możemy uczestniczyć w takich zmianach i podpatrywać takie zachowania. Na koniec jeszcze czarny scenariusz – co jeśli adaptacja nie przebiegnie w oczekiwany sposób? Kot będzie przejawiał objawy wycofania i depresji? Jak możemy mu pomóc? Czy wina zawsze będzie po naszej stronie, bo czegoś nie dopilnowaliśmy? Czy nawet mimo największych starań, coś może pójść nie tak i kot nie odnajdzie się w nowej sytuacji? Ile czasu powinna zająć taka poprawna adaptacja? Czas socjalizacji będzie zależał od naszego postępowania i charakteru oraz nawyków kota. Może się zdarzyć i taki czarny scenariusz. Tym bardziej, że dziecko w przeciągu kilku, kilkunastu miesięcy zacznie raczkować i chodzić. To kot także może odebrać jak pojawienie się „intruza” na jego terytorium. W takiej sytuacji należy poprosić o pomoc, najlepiej specjalistę w kocim temacie. Nie ma się co obawiać, nie zje nas, a może pomóc. Spojrzenie na problem świeżym okiem i przedyskutowanie go z kimś, kto zna kocie zachowania, często daje bardzo dobre efekty i przynosi rozwiązanie problemów. Karolina, myślę, że wyczerpałyśmy już temat i bardzo Ci dziękuję za podzielenie się z nami tak drogocenną wiedzą. Czy chciałabyś dodać coś jeszcze? Drogie młode mamy, przede wszystkim, zachowajcie zdrowy rozsądek. Koty od długiego już czasu towarzyszą niemowlakom i ludzkość nie wymarła. Dziecko przebywając ze zwierzęciem stymuluje swój system odpornościowy i kształtuje empatię wykraczającą poza swój gatunek. My, opiekunowie, mamy dość szeroki dostęp do wiedzy o kocim zachowaniu, więc możemy prosić o pomoc, zdobywać wiedzę i łączyć ją z własnym doświadczeniem dla dobra wszystkich domowników. A w przypadku różnych rozhisteryzowanych „cioć dobra rada” proponuję zachować się jak prawdziwa kocia mama – osyczeć i ofukać. Dziękuję raz jeszcze za tę inspirującą rozmowę i wieńczący ją komentarz :) A tymczasem życzę nam i innym – przyszłym i obecnym rodzicom – fantastycznego wspólnego życia, gdzie koty i dzieci w sposób harmonijny wychowują się razem. Na koniec podsumuję dla Was wnioski z rozmowy z Karoliną i moich przemyśleń. Jak przygotować koty na przyjście dziecka – przed narodzinami dziecka: Powoli ograniczajmy czas poświęcony na zabawę z kotami, aby nie odczuły nagle radykalnej zmiany, ewentualnie zorganizujmy inne towarzystwo dla kotów (rodzeństwo, partner, ktoś kogo koty znają) w zastępstwie. Jeśli uda nam się pogodzić opiekę nad noworodkiem z zabawą z kotami, to będzie idealnie, jednak tego nie jesteśmy w stanie przewidzieć i zaplanować, stąd pewne środki zapobiegawcze (poczuciu odrzucenia u kotów). Pozwólmy kotom cieszyć się wspólnym czasem, nie zabraniajmy im bycia blisko brzucha kobiety ciężarnej, nie odsuwajmy ich od siebie. Odtwarzajmy kotom nagrania dziecięcych odgłosów – płaczu, krzyku – aby miały szansę się z nimi oswoić. Stopniowo, zwiększając natężenie – głośność i częstotliwość. Pozwólmy kotom zapoznać się z akcesoriami dla dziecka, obwąchać łóżeczko, fotelik i inne przedmioty przeznaczone dla dziecka. Pamiętajmy o przygotowaniu kotów na nowego domownika – odrobaczeniu, skróceniu pazurów. To zabiegi, które w domach z kotami wykonywane są systematycznie, ale nie zapomnijmy o nich w tym niecodziennym okresie. Taka rada ode mnie – zróbcie duży zapas kociej karmy, potem możecie nie mieć do tego głowy ;) Zanim niemowlę przybędzie do domu, przynieśmy ze szpitala do domu dziecięce przedmioty, ubranka czy pieluchę, i połóżmy je w neutralnych dla kotów miejscach. Pozwoli to kotom oswoić nowego domownika. To czas, kiedy możemy wprowadzić w domu kocie feromony. Powinny pomóc złagodzić ewentualny stres wynikający z nowej sytuacji. Niczego nie przyspieszajmy, dajmy kotom szansę zapoznania się z nowym domownikiem w ich własnym tempie. Nie narzucajmy im niczego, niech ich kontakt z dzieckiem odbywa się w sposób naturalny, niewymuszony. Spróbujmy w jakiś sposób nagrodzić koty – niech będą to na przykład przysmaki lub nowa zabawka. Coś, co sprawi kotom przyjemność. Starajmy się znaleźć czas na pielęgnowanie naszych relacji z kotami – wspólne drzemanie, pieszczoty. Jeśli nie zabawa, to niech dzielonym rytuałem będzie odpoczynek. Pozwólmy kotom na przebywanie z dzieckiem (w sposób kontrolowany), pozwólmy im budować relację. Koty śmiało mogą asystować przy czynnościach wokół dziecka, to też jest wspólne spędzanie czasu. Jeśli wszystkie te sposoby zawiodą, umówmy się z kocim specjalistą i skorzystajmy z jego pomocy. I przede wszystkim – nie bójmy się tej nowej przygody :) Wkrótce postaram się podzielić z Wami szerszą relacją z obcowania tych różnych gatunków, a tymczasem zostawię Was z dialogiem pomiędzy mną a O.. Myślę, że najlepiej zobrazuje dotychczasową sytuację i na chwilę zaspokoi Waszą ciekawość. – Wszyscy pytają o reakcję Rudych na Najmłodszą, przypuszczając pewnie, że bardzo mocno odczuły jej obecność. A spójrzmy na Rysia, leży z wywalonym brzuchem, pokazując swój WYWALONY stosunek do sytuacji. Gdzie tu ten stres, dostrzegasz choćby jego cień? – zapytałam O. – Stres to będzie jak Najmłodsza zacznie raczkować i wyjadać Ryśkowi z miski. *** Karolina Telwikas Przede wszystkim kociara, w następnej kolejności koci behawiorysta i kulturoznawca. Od ponad trzech dekad opiekuje się i mieszka z kotami. Koty (obecnie cztery) są pełnoprawnymi domownikami w jej mieszkaniu, darzy je ogromnym szacunkiem i wciąż stara się stworzyć wspólny kocio-ludzki system domowej komunikacji. Absolwentka specjalistycznego kursu: „Studium kot: zachowania prawidłowe i problemy behawioralne” i kilku krótszych lub dłuższych kursów, warsztatów i seminariów. Prowadzi stronę oraz fp na Facebooku „Zrozumieć Kota – porady behawioralne”. Więcej o Karolinie oraz zbiór jej porad znajdziecie TUTAJ.
Są wśród was miłośnicy kotów? Zastanawiacie się, jak zbudować relację: dziecko – kot, by obie strony czuły się komfortowo i bezpiecznie? Ten tip jest dla was! Bywa, że kot jest zazdrosny o dziecko, bywa i odwrotnie. Dobrze zbudowana relacja między nimi, pomoże uniknąć domowych trudności. Z pomocą przychodzi nam Kasia, za chwilę dyplomowany behawiorysta zwierząt, autorka bloga Kicikot, miłośniczka wszelkich mruczków, opiekunka Dixi i Miciulki i mama Olka w jednej osobie. Przeczytajcie, co radzi. * Będąc w ciąży, od wielu osób usłyszałam, że moje koty pójdą w odstawkę, że jak to tak – kot i dziecko w domu?! Usłyszałam również, że dziecko jest najważniejsze, dlatego powinnam się pozbyć kotów z domu, zresztą teraz na pewno nie będę miała już czasu się nimi zajmować. Za każdym razem ze złością odpowiadałam, że ja nie będę taką osobą i koty zbyt wiele dla mnie znaczą, by je spychać na drugi plan. Dziś minęło półtora roku, od kiedy pojawił się mój syn Olek, a jego relacja z kotami jest nagrodą za włożoną pracę. Powiem więcej – moje relacje z kotami od czasu przyjścia dziecka na świat są jeszcze lepsze niż wcześniej, bo będąc w domu, mogę poświęcić im więcej czasu. Olek uwielbia nasze zwierzęta, a one uwielbiają Olka. Oto kilka moich sprawdzonych sposobów na to, aby dom był przyjazny dzieciom i kotom. * Zdrowie Zrób kotu wszelkie badania i cyklicznie dbaj o odrobaczanie – by kot był zdrowy, kiedy dziecko pojawi się w domu. Szczepienia, może badania krwi, moczu i kału, kastracja/sterylizacja. Jest to też ważne dla twojego spokoju ducha – jeśli będziesz wiedzieć, że kot jest zdrowy i nie ma robaków, będziesz spać spokojniej, nie martwiąc się o zdrowie dziecka. * Mieszkanie Przygotuj odpowiednio mieszkanie, a w szczególności pokój, w którym będzie spało dziecko. Koty wskakują do łóżeczek, zazwyczaj dlatego, że z poziomu podłogi nie widzą, co dzieje się w środku, a bardzo je to ciekawi. Mogą wtedy niechcący wskoczyć na dziecko, dlatego najlepiej przygotować w pobliżu łóżeczka wysoki drapak lub półki, z których kot będzie mógł zaspokoić swoją ciekawość. * Zapoznanie Kiedy dziecko się już urodzi, daj tacie ubranko malucha, tak aby przed przybyciem noworodka do domu, kot zapoznał się już z jego zapachem. To pomoże mu w przyzwyczajaniu się do nowego domownika – dla kotów zapachy mają bardzo duże znaczenie. Tak samo robi się w momencie przyjścia kolejnego kota do domu! * Dystans W początkowej fazie znajomości dziecka i kota bądź z dzieckiem blisko kotów, ale zachowaj dystans, żeby wyczuć i zaobserwować reakcje zwierząt. Pamiętaj, że w budowaniu ich relacji to ty odgrywasz kluczową rolę, a więc następna rada brzmi: nie izoluj dzieci i zwierząt od siebie. Staraj się, aby mieli okazję siebie poznać, żeby koty nie traktowały dziecka jako „konkurencji”, przez co mogą wykazywać niechciane przez nas zachowania. Muszą czuć, że nie są przez ciebie odrzucone w związku z pojawieniem się nowego członka rodziny. Jeśli obdarzysz koty i dzieci zaufaniem, oczywiście do pewnej granicy – wszystko musi być pod twoją ciągłą kontrolą – to ich relacje na pewno będą bardziej przyjazne. * Instrukcja Tłumacz dzieciom, jak obchodzić się ze zwierzętami – czasami tysiące razy, ale tłumacz. Dzieci nie mogą naruszać granic zwierząt, bo wtedy te mogą czuć się bardzo zagrożone, a to może spowodować u nich występowanie np. zachowań agresywnych. Zwierzęta muszą mieć możliwość odpoczynku i my, dorośli musimy zapewnić miejsce, w którym dzieci nie będą im przeszkadzać. * Obowiązki Bardzo ważne i zarazem fajne jest angażowanie dziecka w obowiązki związane z kotami, np. karmienie. Dzieci, które będą zaangażowane w opiekę nad zwierzakiem, będą też czuły z nim większą więź, co pozytywnie wpłynie na ich relacje. * Zabawa Wspólna zabawa jest bardzo dobrym sposobem na nawiązywanie pozytywnej relacji dziecka i kota. Zwierzęta lubią osoby, które je karmią i bawią się z nimi. * Dobry przykład Zwracaj uwagę na własne zachowania względem zwierząt – dziecko będzie ich naśladowcą. Jeśli my traktujemy zwierzę z szacunkiem i miłością, to dziecko będzie traktowało je w ten sam sposób. * Przyjaźń Dzieci, które od małego mają w swoim otoczeniu zwierzęta, są bardziej empatyczne, dlatego spróbujmy nie traktować futrzastych przyjaciół jako dodatkowy obowiązek, ale przywilej jakim możemy obdarzyć nasze dziecko. Jakie są wasze domowe doświadczenia? Podzielcie się z nami. * Opracowanie: Paulina Filipowicz Zdjęcia: Archiwum domowe Kasi Rozmowa z Kasią Augustyniak – mama Leny i Kuby, autorką e-booka „Zabawy ratunkowe” Danka o staraniach o dziecko Co czytać dzieciom na wakacjach? A co podsunąć do czytania starszakom? Nowości Wilgi! Czułe spotkanie z Anitą Nawarkiewicz
Nie kupuj tylko adoptuj - tak obrońcy psów apelują o przygarnięcie psa ze schroniska. Jeżeli tego chcesz, opisujemy jak to zrobić krok po kroku. Szacuje się, że w Polsce żyje 6-8 mln psów, z czego ok. 120 tys. to mieszkańcy schronisk dla zwierząt. Tam czekają na swój prawdziwy dom, jaki możesz im dać poprzez adopcję. Myśląc o przygarnięciu pod swój dach czworonożnego przyjaciela, musisz wiedzieć, co trzeba zrobić. Oto nasz poradnik, w jaki sposób zaadoptujesz psa. Spis treści: Pies ze schroniska może wymagać większej uwagi Adopcja psa - szczeniak, czy dorosły pies Adopcja psa - musisz spełnić warunki Adopcja psa - wypełniasz ankietę Umowa adopcyjna Koszt adopcji psa Odmowa adopcji Pies ze schroniska może wymagać większej uwagi Podejmując decyzję o adopcji, musisz mieć świadomość, że pies ze schroniska może mieć za sobą trudne i bolesne przeżycia. Może być nieufny, nieposłuszny, wrogo nastawiony do ludzi lub przestraszony. Może się zdarzyć, że skutkami przeszłości są jego lęki i agresja do ludzi oraz zwierząt. Taki pies będzie wymagał więcej uwagi i cierpliwości, a także nakładów finansowych, jeżeli będzie jego leczenie weterynaryjne. Dlatego decyzja o adopcji musi być bardzo przemyślana i wymaga rozważenia następujących kwestii: czy twój styl życia pozwala na opiekę nad zwierzęciem, dysponujesz warunkami odpowiednimi dla zwierzęcia, czy inni domownicy wyrażają zgodę, kto się nim zajmie jeżeli wyjedziesz na wakacje lub zachorujesz, czy twoja sytuacja materialna pozwala na prawidłową opiekę nad zwierzęciem (odpowiednia karma, szczepienia, leczenie, badania okresowe, ochrona przeciw kleszczom). Adoptując psa, decydujemy się na kilka lub kilkanaście lat wspólnego życia, więc decyzja powinna być bardzo dobrze przemyślana. Pies będzie potrzebował twojego czasu i zainteresowania, a gdy tego nie otrzyma, będzie nieszczęśliwy. Adopcja psa - szczeniak, czy dorosły pies Zaletą adopcji szczeniaka jest to, że można go wychować od samego początku. Dorosły pies jest już ukształtowany, a wcześniejsze negatywne doświadczenia mogły odbić się na jego usposobieniu. W schronisku dowiedzmy się jak najwięcej o psie, jakim jesteś zainteresowany. Trzeba go poznać i wziąć na kilka spacerów, aby rozwiać obawy. Dobierz psa pasującego do twojego stylu życia, jeżeli masz małe mieszkania lepiej, aby nie był to za duży zwierzak. Adopcja psa - musisz spełnić warunki Osoba zdecydowana na adopcję musi spełnić kilka warunków: jest osobą pełnoletnią, adopcji dokonuje osobiście, a nie np. przez pośrednika, musi podpisać umowę adopcyjną. Adopcja psa - wypełniasz ankietę Przed otrzymaniem psa trzeba wypełnić ankietę, w której odpowiada się na pytania dotyczące warunków mieszkaniowych, posiadania zwierząt w przeszłości albo obecnie, liczby i wieku domowników, częstotliwości wyjazdów na wakacje. Po analizie ankiety może nastąpić wizyta pracownika schroniska w miejscu zamieszkania przyszłych właścicieli. Chodzi o sprawdzenie, czy zadeklarowane warunki pokrywają się z rzeczywistością. Opiekun lub wolontariusz wpiszę swoją opinię w ankiecie przedadopcyjnej. Na podstawie ankiet i spotkań z osobami wybiera się najlepszy dla zwierzęcia dom. Umowa adopcyjna Umowa ma charakter cywilno-prawny i od tego momentu przyszły właściciel ponosi odpowiedzialność za zaadoptowane zwierzę. W umowie zobowiązuje się do: sterylizacji lub kastracji psa, stworzenia mu odpowiednich warunków do życia, godnego traktowania zwierzęcia, nieporzucenia go w przyszłości, zapewnienia mu opieki weterynarza, poinformowania schroniska w razie ucieczki psa i podjęcia wszelkich kroków mających na celu odnalezienie czworonoga, oddania psa z powrotem do schroniska, gdy nie może dalej opiekować się zwierzęciem. Odbierając naszego nowego pupila, musimy pamiętać o zabraniu ze sobą dowodu osobistego, smyczy i obroży. Koszt adopcji psa Koszt adopcji jest indywidualną decyzją dyrekcji schroniska i wynosi od 20 do 200 złotych. Najwięcej kosztować może dorosła suczka (po zabiegu sterylizacji i szczepieniach), a najmniej szczeniak, który nie był jeszcze kastrowany i nie przeszedł wszystkich szczepień. Odmowa adopcji Trzeba liczyć się z tym, że można dostać odmowę adopcji konkretnego psa. Zwierzę to żywa istota, mająca konkretny charaktery i predyspozycje. Nie każdy dom jest odpowiedni dla każdego zwierzęcia. Na przykład: niektóre psy wymagają bardziej doświadczonych właścicieli, nie każdy pies nadaje się dla osoby, która w przeszłości nie miała psa, młody energiczny pies potrzebuje aktywnego domu. Zobacz też: Mój najlepszy przyjaciel Noworodek i zwierzęta Jak dobrze znasz zwierzęta? Quiz dla dziecka
Młode psiaki w zabawach uczą się kontrolować siłę gryzienia, gdy jeden z psiaków gryzie za mocno, inne przerywają zabawę. Między sobą uczą się „psiego języka”, sygnałów zapraszających do zabawy, uspokajających, grożących. Psy zabrane za wcześnie z gniazda przejawiają więcej problemów w kontaktach z innymi psami. Jeśli staliśmy się świeżo upieczonymi właścicielami szczenięcia, które jest objęte kwarantanną okołoszczepienną, powinniśmy w porozumieniu z lekarzem weterynarii znaleźć złoty środek pomiędzy izolacją szczeniaka od źródeł ewentualnych chorób a oswajaniem go z nowymi sytuacjami i również innymi psami. Dobrym rozwiązaniem może być utrzymywanie w tym czasie kontaktów z innymi właścicielami szczeniąt z tego samego miotu. Później gdy szczenię już może wychodzić na spacery, wybierzmy się z nim na zajęcia psiego przedszkola, tam nauczymy się lepiej porozumiewać z psem, dowiemy się więcej o jego potrzebach oraz zapoznamy go z innymi psami. To ważne, by do wczesnych kontaktów wybierać psy spokojne i zrównoważone, ponieważ nabyte w młodym wieku urazy psychiczne mogą pozostać naszemu pupilowi na całe życie i rozwinąć się w postaci przejawianej później w stosunku do psów agresji. Źródło: Im więcej pozytywnych kontaktów z innymi psami, tym mniejsza szansa, że w przyszłości nasz pupil będzie bał się obcych psów lub że będzie wobec nich by nigdy nie napinać smyczy, gdy widzimy zbliżającego się psa, nie brać naszego szczeniaka na ręce (no chyba, że widzimy że zbliżający się pies na pewno nie ma przyjaznych zamiarów), nie krzyczymy i zachowujemy się spokojnie. Większość dorosłych psów nie zrobi krzywdy szczenięciu, jednak zdarzają się wyjątki. Najlepiej zapoznawać szczenię ze znajomymi spokojnymi psami. W obecności kilku psów lepiej nie bawić się z nimi zabawkami, nie dawać gryzaków itp., by nie prowokować między nimi z innymi psami jest bardzo ważną potrzebą i izolowanie zwierzaka od innych jest dużym błędem. Oczywiście powinniśmy nauczyć psa spokojnego zachowania w obecności innych zwierząt oraz wracania w takiej sytuacji na zawołanie. Mogą nam w tym pomóc zajęcia psiego przedszkola, a później bardziej zaawansowanego kursu pieski mają problem z kontaktem z innymi psiakami czy zupełnie nie? Podzielcie się swoimi doświadczeniami. Monika GajdaMonika Gajda – absolwetka studiów psychologicznych UJ. Pracowała w schronisku dla zwierząt, jest pettsiterką ( Ukończyła kurs trenera Alteri oraz Kurs Dyplomowy dla Behawiorystów Zwierzęch COAPE. Uczestniczy w seminariach o tematyce kynologicznej oraz prowadzi wykłady dla opiekunów zwierząt. Pracuje w COAPE Polska - instytucji kształcącej behawiorystów zwierzęcych i prowadzącej kursy o tematyce specjalista pisze o sobie:Świat zwierząt fascynuje mnie od czasów dzieciństwa. Mój pierwszy pies, owczarek niemiecki, pokazał mi jak zawiłe relacje łączą psy z ludźmi, jakie problemy komunikacyjne pojawiają się pomiędzy psem a człowiekiem. Uczęszczaliśmy razem na szkolenia prowadzone w tradycyjny sposób – PT, POI, POII, POIII (PT - pies towarzyszący, PO - pies obronny) – jednak porównując je teraz do szkolenia nowoczesnymi metodami mogę stwierdzić, że te drugie dają znacznie lepsze efekty, sprawiają, że nauka jest przyjemnością i wspierają tworzenie więzi między psem a właścicielem. Staram się cały czas pogłębiać swoją wiedzę na temat zachowania się i uczenia zwierząt. Za pomoc w nauce muszę podziękować przede wszystkim moim własnym psom: nieżyjącemu już Briksowi (owczarek niemiecki), Tinie (owczarek niemiecki), Dyziowi (kundelek, trafił do mnie przy okazji ewakuacji schroniska zagrożonego powodzią, spędził tam 4 lata), Bubie (kundelek, trafiła do mnie ze schroniska, gdzie przeżyła długie 2 lata) Dla Buby szczególne podziękowania za dzielne towarzyszenie mi w kursie trenerskim Alteri i celujące zdanie egzaminu;) WARTO PRZECZYTAĆ Zobacz też Może Cię zainteresuje: POPULARNE POSTY
jak oswoić psa z noworodkiem